Toraja – dom, śmierć, grób

Opublikowano : 10 września 2014

Czy widzieliście kiedyś na mapie jak wygląda wyspa Sulawesi? Już sam jej kształt jest zadziwiający, a to co skrywa w swoim wnętrzu jest po prostu niesamowite! Domy z dachami w kształcie łodzi, ze ścianami pokrytymi drzeworytami, przed wejściem wita Cię wystawa z bawolich poroży, a całość osadzona na zboczach wzgórz pokrytych terasami ryżowymi. Jednak to co najbardziej intryguje, to mistycyzm związany z obrządkiem pogrzebowym.

Gdy po raz pierwszy zobaczyliśmy na zdjęciu tongkonan stwierdziliśmy, że koniecznie musimy to zobaczyć na własne oczy! Przed przyjazdem do Tana Toraja mieliśmy pewne obawy, zastanawialiśmy się, czy idea budowania tongkonan już zanikła, czy pozostały już tylko nieliczne skanseny przyciągające turystów? Gdy pierwszego dnia po przyjeździe do Rantepao wybraliśmy się na spacer za miasto, krążąc polnymi drogami trafiliśmy do niewielkiej wioski z tradycyjnymi domami, byliśmy przeszczęśliwi – one naprawdę istnieją! Przed jednym z domów siedziały dwie kobiety, a za nimi wisiał ogromny wizerunek Chrystusa, kilka kroków dalej dwóch chłopaków czule opiekowało się swoimi kogutami, po to, aby chwilę później wystawić je do zaciętej walki. Pierwsze zetknięcie z kulturą Toraja zrobiło na nas imponujące wrażenie.

Następnego dnia postanowiliśmy pojechać trochę dalej do okolicznych wiosek i miasteczek. Początkowo planowaliśmy zrobić wyprawę rowerową, w tym celu odwiedziliśmy kilka wypożyczalni, niestety reakcja na widok Mariusza wszędzie była taka sama, kobiety mierzyły go wzrokiem od góry do dołu, a potem z zakłopotanym uśmiechem na twarzy mówiły, że tutejsze rowery przystosowane są do „Indonesia style”. Ja nie stanowiłam problemu, ale niestety dla Mariusza z jego gabarytami nie mieli rowerów. W podróży nawet najprostsze rzeczy potrafią zaskakiwać, rower jak rower, wszędzie na świecie wygląda podobnie, ale zabawnie jest dowiedzieć się, że można być na niego za dużym. Chociaż patrząc na miejscowych mężczyzn, to może nie ma co się dziwić. Zmiana planów, zamiast rowerów będzie skuter!

Zwiedzając okolicę szybko przekonaliśmy się, że tongkonan, czyli tradycyjne domy społeczności Toraja, są nieodłącznym elementem tutejszego krajobrazu, można spotkać je w prawie każdej wiosce. Domy zbudowane są w jednym rzędzie, a naprzeciwko nich znajdują się spichlerze wykonane w podobnej stylizacji. Najbardziej charakterystycznym elementem tongkonan jest dach. Skąd wziął się jego oryginalny kształt? Interpretacji jest wiele, według jednych ma on symbolizować łódź, którą pierwsi przodkowie przypłynęli z północy, stąd też domy zawsze budowane są na linii północ – południe, aby dusza zmarłego bez trudu mogła trafić do kraju przodków. Wedle innych interpretacji swoim kształtem nawiązuje do rogów bawołów, które odgrywają bardzo istotną rolę w życiu Toraja (ale o tym za chwilę) lub do siodła, ponieważ etymologia słowa tongkonan wywodzi się od „siedzieć”. Domy zbudowane są na palach, dolna część budynku symbolizuje podziemie, dlatego przeznaczona jest dla zwierząt, środkowa część symbolizuje ziemię, stąd jest to część mieszkalna, natomiast dach symbolizuje niebo. Ściany pokryte są licznymi zdobieniami z motywami roślinnymi, zwierzęcymi i geometrycznymi. Ich nagromadzenie i powtarzalność ma symbolizować bogactwo oraz wyrażać nadzieję, że potomstwo będzie bardzo liczne i ściśle związane ze swoim klanem. Dla społeczności Toraja bawoły stanowią wyznacznik bogactwa oraz klasy społecznej, stąd ich poroże umieszcza się na przednich słupach domów, aby pokazać swój status. Po lewej, czyli po zachodniej stronie domów umieszczone są szczęki ubitych bawołów, natomiast po wschodniej stronie umieszczane są szczęki świń.

Społeczność Toraja posiada niezwykle wyszukany obrządek pogrzebowy, stąd też ciało zmarłego przechowywane jest kilka miesięcy, a nawet lat po jego śmierci, aby rodzina zebrała środki potrzebne na pokrycie kosztów pogrzebu. W okresie oczekiwania na pochówek dusza zmarłego pozostaje w wiosce. Najwięcej pogrzebów odbywa się w lipcu i w sierpniu, choć trafiliśmy do Tana Toraja w „szczycie sezonu” to i tak nie spodziewaliśmy się, że uda nam się zobaczyć ceremonię. A jednak! Dojechaliśmy naszym skuterem do wioski Tandung Nanggala, zobaczyliśmy platformy z wyznaczonymi ponumerowanymi sektorami dla gości i byliśmy trochę skonsternowani – czy to jest autentyczna ceremonia czy jakiś pokaz dla turystów? Oczywiście ceremonia była autentyczna, nie spodziewaliśmy się, że przygotowanie pogrzebu wymaga, aż tyle zachodu. Rodzina zmarłej pary przez 3 lata zbierała fundusze na zorganizowanie pogrzebu. Pierwszy dzień ceremonii rozpoczął się długim pochodem, podczas którego przeniesiono trumny ze zmarłymi w miejsce trwania obchodów. Towarzyszyły temu śpiewy, głośne okrzyki i tańce. Drugiego dnia pogrzebu odbywało się ofiarowanie zwierząt. Zgodnie z wierzeniami po zakończeniu ceremonii pogrzebowej dusza rozpoczyna swoją wędrówkę do Puja, pomagają jej w tym bawoły, stąd ceremonii pogrzebowej towarzyszy rytualny ubój zwierząt. Im zmarły posiadał większy status społeczny, tym więcej bawołów jest dla niego zabijanych, dzięki czemu jego dusza szybciej dotrze do Puja. Zmarła para, w której pogrzebie uczestniczyliśmy musiała spełniać ważną rolę w miejscowej społeczności, o czym świadczył rozmach z jakim przygotowano całą uroczystość. Żałobnicy przybywający na pogrzeb ofiarowali dla zmarłych bawoły i świnie. Po raz pierwszy w życiu mieliśmy okazję oglądać rytualny ubój, mamy mieszane uczucia po tym doświadczeniu – z jednej strony jest to niezwykle ważny element miejscowej kultury, więc jeśli rozpatrując to w kategoriach doświadczenia kulturowego, to było ono niesamowite, z drugiej strony widok męczących się zwierząt sprawiał, że łzy same napływały do oczu. Żywe świnie leżały tuż obok ćwiartowanych tusz, a nieopodal stał wielki kocioł w którym gotowano mięso będące głównym daniem uczty pogrzebowej. Zapach mięsa i krwi przenikał powietrze i zwabiał chmary much.

Pomimo okrucieństwa ceremonii pogrzebowej, Tana Toraja zachwyciło nas. Będąc tam mieliśmy wrażenie, jakby miejscowa społeczność żyła w cieniu śmierci. Cmentarze zakładane są w jaskiniach i wydrążonych skałach, inną ich formą są podwieszane na klifach trumny, które z czasem ulegają destrukcji, przez co kości są wszędzie porozrzucane, a przy czaszkach jako jedne z darów pozostawiane są liczne papierosy. Groby wykuwane są nawet w wielkich kamieniach znajdujących się pośrodku pól. Podróż do Tana Toraja to niezwykłe doświadczenie kulturowe.

2 odpowiedzi na „“Toraja – dom, śmierć, grób””

  1. Web Hosting pisze:

    I had the chance to do quite a lot of trips in Indonesia, and I must admit the Tana Toraja literally blew my mind.

Odpowiedz na „Web Hosting

Kategorie

Artykuły
Blog
Facebook Iconfacebook like buttonYouTube IconSubscribe on YouTube